09-01-2021, 21:40
W sumie narodziny Sal wpłynęły nie tylko na Dali, ale również jej rodzeństwo. Ciężko było udawać, że jej nie ma, nigdy nie było, nie należy się kontaktować. I tak to zrobił, jednakże jedynie w sekrecie. Gdyby dziadek usłyszał, że to robi to zapewne dałby mu popalić. Ale cóż, na razie nikt niepowołany do tej wiedzy o tym nie wiedział, więc mógł w spokoju cieszyć się, że wie co u jego siostry i siostrzenicy i że w razie czego mógł im pomóc. Przynajmniej względnie wie, bo ostatnie plotki zamąciły jego pewność w tym względzie. Ale może to tylko takie sugestie, by go wkurzyć?
Zaśmiał się na słowa siostry. - Tylko te, co mają gust - mrugnął do niej, jeszcze luźno, choć napięcie przed zadaniem pytania w nim wzbierało. Siostrzenica jednak skutecznie odwracała jego uwagę przez moment. Być może to ze względu na ich relację i więzy krwi, ale patrząc na jej twarzyczkę dałby głowę, że dziewczynka ma rysy Dali. I w ogóle wydawała mu się taka do niej podobna, że aż żałował, że mimo wszystkich restrykcji nie mogła się wychowywać wśród rodziny, poznać Afryki, mieć zapewnione wszystko co się dało... Nie żeby Daliana w tym względzie zawodziła, ale wiadomo, z pieniędzmi można było po prostu więcej.
Pewnie nawet by je wyciągnął od starych, nawet w dużej ilości, gdyby tego potrzebowały. Tylko czy taka propozycja by nie uraziła dumy jego siostry?
Nim zdążył odpowiedzieć zaoferowała mu wszystkie możliwości. - Dzięki - rzucił, nalewając sobie soku i niemo oferując nalanie jej tego samego jeśli chciała. Coś do kupowania sobie czasu i krztuszenia w złych momentach na pewno im się przyda. Tego mógł być pewien. Dali pewnie za chwilę też.
To też nie tak, że czerpał z tego przyjemność i może słysząc jej plany wstrzymałby konie, ale z drugiej czy istniał dobry moment na pytanie o pracę w (podobno) najstarszym zawodzie świata? Chyba nie. Więc jedyne co mógł zrobić to spytać szybko bądź przekładać ten temat na wieki.
Przez chwilę nawet myślał czy się nie zacząć tłumaczyć, bo przy swoich siostrach robił się miękki. To nie tak. Od znajomego kolegi, który twierdził, że u ciebie był. Ewentualnie no wiesz, jak się przebywa na Nokturnie to różnie bywa. Ale wyłapał jedną rzecz, która w jego mniemaniu go ratowała od wewnętrznej kompromitacji w stylu starsza siostra wiedziała jak zmienić temat. Dlatego ostatecznie rzucił: - Nie zaprzeczyłaś.
Aż się napił soku starając się udawać, że nie widzi jej spojrzenia, jakie by nie było. Pił wolno i tak długo, jak dał radę, by w jego mniemaniu nie wyglądało to za nerwowo, ale wreszcie musiał wolnym ruchem odstawić szklankę na blat. - Nie wiem czy tym plotkarzom dawać wpierdol czy tylko wyśmiewać - wreszcie, we własnym mniemaniu się wytłumaczył. Nie był najlepszy w dyplomatyczne gierki, walki na spojrzenia czy przemilczenia zdolne wyciągnąć każdą informację.
Zaśmiał się na słowa siostry. - Tylko te, co mają gust - mrugnął do niej, jeszcze luźno, choć napięcie przed zadaniem pytania w nim wzbierało. Siostrzenica jednak skutecznie odwracała jego uwagę przez moment. Być może to ze względu na ich relację i więzy krwi, ale patrząc na jej twarzyczkę dałby głowę, że dziewczynka ma rysy Dali. I w ogóle wydawała mu się taka do niej podobna, że aż żałował, że mimo wszystkich restrykcji nie mogła się wychowywać wśród rodziny, poznać Afryki, mieć zapewnione wszystko co się dało... Nie żeby Daliana w tym względzie zawodziła, ale wiadomo, z pieniędzmi można było po prostu więcej.
Pewnie nawet by je wyciągnął od starych, nawet w dużej ilości, gdyby tego potrzebowały. Tylko czy taka propozycja by nie uraziła dumy jego siostry?
Nim zdążył odpowiedzieć zaoferowała mu wszystkie możliwości. - Dzięki - rzucił, nalewając sobie soku i niemo oferując nalanie jej tego samego jeśli chciała. Coś do kupowania sobie czasu i krztuszenia w złych momentach na pewno im się przyda. Tego mógł być pewien. Dali pewnie za chwilę też.
To też nie tak, że czerpał z tego przyjemność i może słysząc jej plany wstrzymałby konie, ale z drugiej czy istniał dobry moment na pytanie o pracę w (podobno) najstarszym zawodzie świata? Chyba nie. Więc jedyne co mógł zrobić to spytać szybko bądź przekładać ten temat na wieki.
Przez chwilę nawet myślał czy się nie zacząć tłumaczyć, bo przy swoich siostrach robił się miękki. To nie tak. Od znajomego kolegi, który twierdził, że u ciebie był. Ewentualnie no wiesz, jak się przebywa na Nokturnie to różnie bywa. Ale wyłapał jedną rzecz, która w jego mniemaniu go ratowała od wewnętrznej kompromitacji w stylu starsza siostra wiedziała jak zmienić temat. Dlatego ostatecznie rzucił: - Nie zaprzeczyłaś.
Aż się napił soku starając się udawać, że nie widzi jej spojrzenia, jakie by nie było. Pił wolno i tak długo, jak dał radę, by w jego mniemaniu nie wyglądało to za nerwowo, ale wreszcie musiał wolnym ruchem odstawić szklankę na blat. - Nie wiem czy tym plotkarzom dawać wpierdol czy tylko wyśmiewać - wreszcie, we własnym mniemaniu się wytłumaczył. Nie był najlepszy w dyplomatyczne gierki, walki na spojrzenia czy przemilczenia zdolne wyciągnąć każdą informację.
![[Obrazek: 6a8fa98cb669adb82d7445f82ee3a4ad568e8a48.gif]](https://64.media.tumblr.com/78c14b9f93bb6138c8f8bfa3ea5bb0f2/23921c3af96753b6-a2/s1280x1920/6a8fa98cb669adb82d7445f82ee3a4ad568e8a48.gif)