03-05-2020, 14:12
Karta postaci
![[Obrazek: 3b90b5f8cee03a56c54f243073ef49bc5d2ddf2d.gif]](https://66.media.tumblr.com/2a4c1eef636c5c67c303886c3d369a0c/22fba1fdf4639e52-7f/s400x600/3b90b5f8cee03a56c54f243073ef49bc5d2ddf2d.gif)
Imię i nazwisko: Louis Poole | przedstawia się nazwiskiem i to właśnie z niego jest znany. Większość kolegów z drużyny nawet nie pamięta imienia Poole'a, ale zdecydowanie nie z powodu tego, że on sam jest on niezauważalny. Po prostu wydaje się, jakby właśnie nazwisko najlepiej do niego przylgnęło do jego osoby. Może to za sprawą tego, że pod numerem na drużynowej szacie znajduje się właśnie ono? Niektórzy, nieliczni zwracają się do niego "Lou", ale młody mężczyzna zwyczajnie tego nie lubi, no chyba, że wychodzi to z ust odpowiedniej osoby. |
Data urodzenia: 16 czerwca 1955 roku
Znak zodiaku: Bliźnięta | poczucie humoru, dobry przyjaciel, Piotruś Pan |
Imiona i nazwiska rodziców:
- Carol Douglas | Angielka, czarownica półkrwi, pielęgniarka zatrudniona w Szpitalu św. Munga |
- Connor Poole | Anglik, mugol, budowlaniec, fan piłki nożnej, stały bywalec pubów |
Krew: półkrew | matka czarownica półkrwi, ojciec mugol |
Status majątkowy: Wielka osobistość z Pokątnej | jako zawodowy gracz Quidditcha nie zarabia mało, jednak wysokość jego pensji uzależniona jest w dużej mierze od wygranych. |
Miejsce zamieszkania: Glasgow |aktualnie Poole śpi u kumpla na kanapie. Niewielka kawalerka, w której znajduje się jedna sypialnia, salon, kuchnia, łazienka i przedpokój mieści się w trzypiętrowej kamienicy przy Middleton Street w dzielnicy Govan. |
Wykształcenie: Hogwart - Gryffindor | Poole nigdy nie był orłem, ale dzięki licznym zwycięstwom i dobrej grze w szkolnej drużynie udało mu się prześlizgnąć przez 7 lat nauki bez żadnego kiblowania |
Miejsce pracy/wyuczony zawód: zawodowy gracz w Quidditcha - Pałkarz Glasgow Grim Reapers oraz w Angielskiej Narodowej Drużynie Quidditcha
| Poole dopiero co dołączył do drużyny z Glasgow, wcześniej grając dla barw Newcastle. Po ostatnim sezonie kupili go Szkoci, a on zgodził się na transfer i przeprowadzkę. Z tego powodu ciąży na nim duża presja, żeby wykazać się jako jedyny Anglik w drużynie pełnej Szkotów. |
Cechy wyglądu
Wzrost: 178 cm | Zawsze chciał być wyższy, ale powoli zaczyna przyzwyczajać się do swojego wzrostu. Przez swoją budowę wydaje się być jednak mierzyć więcej, niż w rzeczywistości. |
Waga: 84 kg | Za jego wagę odpowiadają głównie mięśnie, które są konieczne w jego zawodzie na jego pozycji. |
Kolor włosów: kasztanowy | Wszystko zależy od padającego akurat na nie światła. W pełnym słońcu połyskują na rudo, a w półmroku nie wyróżniają się niczym w swojej brązowej barwie. |
Kolor oczu: zielone | Ciepłe, jak jego charakterne i energiczne usposobienie. |
Budowa ciała i postura: typ sportowca | Jest równomiernie umięśniony, co zawdzięcza ciężkim latom regularnego treningu. Wydaje się dość "szeroki" przez to, że raczej nie przewyższa kolegów ze swojej drużyny wzrostem, a z tego powodu nazwać go można mianem osiłka. |
Znaki szczególne:
- mnogość blizn | Spowodowane są urazami związanymi z Quidditchem, a także faktem, że zawsze lubił pakować się w kłopoty, wspinać po drzewach, czy tłuc na pięści z innymi dzieciakami (oraz dorosłymi, bo wcale, a wcale z tego nie wyrósł) |
- wieczne i liczne siniaki, sznyty i zadrapania | Powody ich te same, co wyżej. |
- tatuaże - | A ma ich sporo. Nie są one artystyczne, ani nic w ten deseń. Przypominają one raczej przeciętnego bywalca mugolskiego pubu - Union Jack, herby ulubionych drużyn i głupoty, które akurat wpadły mu do głowy. Nie wstydzi się ich, chociaż nie mają największej wartości artystycznej, ale z jednego zdecydowanie nie jest dumny - na wnętrzu lewego przedramienia znajduje się napis "Danielle", czyli szkolnej miłości Poole'a, czyli tzw. dawno i nieprawda. |
Preferowany ubiór: na sportowo | Czyli totalnie na luzaku. Poole preferuje mugolskie, sportowe marki, dlatego ciężko go spotkać w czymś, co chociaż trochę przypominałoby ubiór przeciętnego czarodzieja. Wyglądem mówi raczej "jestem z mugolskiego blokowiska", niż "mówcie do mnie potężny czarodziej". |
Umagicznienie
Specyfikacja różdżki: 9 cali, drzewo cedrowe, rdzeń z łuski wywerny, dość sztywna.
Bogin: wózek inwalidzki | Od zawsze śmiertelnie się boi, że któryś z upadków z miotły będzie tym ostatnim, a nabawienie się poważnej kontuzji wykreśli go dożywotnio z udziału w jakichkolwiek meczach. Na co dzień nie chce nawet o tym myśleć, bo wie, że nie nadaje się do niczego innego. |
Amortencja: świeżo skoszona trawa, zapach benzyny, piwo Ale, marihuana
Widok z Ain Eingarp: on sam, ubrany w szaty w barwach Drużyny Narodowej Anglii, trzymający puchar Mistrzostw Świata w Quidditchu.
Zwierzę totemiczne: pies | Jack Russell Terrier |
Archetyp: Twardziel
Poziom spaczenia: 1
Reputacja: 2
![[Obrazek: qwBZ07T.gif]](https://i.imgur.com/qwBZ07T.gif)
Przeszłość i przyszłość
Podsumowanie posiadanej wiedzy i umiejętności:
- latanie na miotle + Quidditch | Poole jest w tym niemal bezbłędny i jest tego świadom. Lata praktyki, ciężkie treningi już od dziecka, zamiłowanie do sportu, a także wydawanie swoich oszczędności w pierwszej kolejności na sprzęt do Quidditcha i miotły czyni z niego praktycznie gracza idealnego... niestety kosztem wszystkiego innego. |
- ogólnopojęty sport wymagający sprawności fizycznej | bardzo dobry|
- walka wręcz | bardzo dobra |
- prowadzenie auta | bardzo dobry |
- zaklęcia ofensywne | bardzo dobre |
- odporność na ból fizyczny | wyższa, niż przeciętna |
- głowa do picia | dobra |
- zaklęcia defensywne | zadowalające |
- teleportacja | zadowalająca |
- opieka nad magicznymi stworzeniami | zadowalająca |
- transmutacja | cienko |
- eliksiry | poziom - żałosny |
- wróżbiarstwo | nope |
- matematyka i logiczne myślenie | płacz i zgrzytanie zębów |
Koncepcja gracza:
Poole'owi od zawsze bliżej było do mugola, aniżeli czarodzieja. Chociaż świadom swego magicznego pochodzenia, zawsze chętniej wybierał pójście na mecz piłki nożnej z ojcem-mugolem, aniżeli wycieczki na Pokątną z matką-czarownicą. Niestety zażyłość z Connorem szybko została przekreślona - pewnego pięknego dnia tatuś postanowił spakować swoją szczoteczkę do zębów i zniknąć. To w młodym chłopcu obudziło złość i wykształciło pretensje skierowane do starego, którego jak na razie ponownie nie spotkał. Jego zainteresowanie mugolską piłką nożną uległo ochłodzeniu, a dzieciak przekierował swoje pasje w stronę magicznego Quidditcha. Gdzieś musiał zaspokoić swoją potrzebę współzawodnictwa, bo inaczej tłukł by się tylko z innymi i wracał poobijany, ku niezadowoleniu matki.
Trafił do Gryffindoru, co idealnie współgrało z jego wybuchowością, ekstrawertyzmem, byciem impulsywnym, poczuciem humoru i skłonnością do bójek, nie zważając na ich konsekwencje. Uparty, ale też odważny i gotowy walczyć za siebie i swoich przyjaciół. Jest duża szansa, że jeśli trzeba podjąć jakąkolwiek decyzję, to on zrobi to pochopnie. Od zawsze łączył swoje magiczne życie z tym mugolskim, w dalszym ciągu utrzymując znajomości z dzieciakami ze swojego rodzinnego miasta. W czasie semestru siedział w zamkowych wnętrzach, a w wakacje chodził do klubów i nie stronił od mugolskich używek, czy też papierosów i alkoholu, nawet pomimo młodego wieku.
Nigdy nie był dobry z przedmiotów wymagających podążania za instrukcjami. Tak naprawdę oprócz latania na miotle, tylko zaklęcia ofensywne przychodziły mu z najmniejszym trudem. Pod koniec swojej szkolnej kariery nie potrafiłby nawet zliczyć ile razy odbywał szlabany, jak długo polerował puchary, czy szorował kible, ale zawsze było warto. Kochał grać w drużynie Gryffindoru, co pomogło mu wybrać ścieżkę kariery. Szkołę opuścił z ofertą grania w drużynie z Newcastle, a także z dziewczyną, o dziwo Ślizgonką (zawsze miał do nich słabość i chyba wciąż tak pozostało). Burzliwy związek Louisa i Danielle potrwał kilka lat, Poole zdążył nawet wytatuować sobie jej imię na przedramieniu. Przez ten czas pracował nad sobą i swoimi umiejętnościami, aż w końcu udało mu się to, na co czekał tak długo - Narodowa Drużyna Anglii wyszła do niego z ofertą, by grał w ich barwach. Poole zgodził się bez chwili wahania, jednak to wcale nie pomogło stanąć mu na nogi. Danielle, zmęczona swoim facetem-Piotrusiem Panem, wykopała go z mieszkania. Po drodze rozstawali się już kilkukrotnie, ale nigdy na poważnie. Tym razem decyzja dziewczyny wydawała się być ostateczna i do wstrząsnęło młodym mężczyzną. Powrócił do okropnego nałogu, którym jest palenie, a także zaczął częściej sięgać po alkohol. Wszystko to starał się utrzymywać w tajemnicy, bo na szali znajdowała się jego sportowa kariera. Chociaż jego życie podąża mniej więcej torami, o których zawsze marzył, zaczyna docierać do niego, że potrzeba mu nieco więcej, niż miotła i drużyna, żeby być zadowolonym z tego, co osiągnął.
Tym sposobem znalazł się w Glasgow, bo właśnie w tym mieście mieszka jego przyjaciel ze szkolnej ławki. Nie mógł już wytrzymać w mieście, w którym wszystko przypominało mu o osobie, która nie chciała już go znać. Dodatkowo mężczyzna dostał propozycję z lokalnej drużyny Quidditcha - Glasgow Grim Reapers, co zdecydowanie ułatwiło podjęcie decyzji. Poole przeprowadził się do Szkocji, aby tam sklejać swoje złamane serduszko i szukać motywacji, żeby nie rzucić wszystkiego i nie wynieść się... w Highlandy.
Można powiedzieć otwarcie, że Poole ani trochę nie jest zainteresowany polityką, dopóki płacą mu za latanie an miotle. Jego największym marzeniem jest zdobyć puchar Mistrzostw Świata w Quidditchu, jednak aktualnie jego motywacja nieco się ulotniła i przygasła. Zaczyna do niego docierać, że oprócz paru pucharów nie ma nic, a raczej nikogo. Jest typem, który na co dzień ukrywa swoje zmartwienia za fasadą dobrego humoru i żartów, ale coraz ciężej jest mu ukrywać jego prawdziwe emocje.
~Jestem otwarta na wszelkie rozgrywki z uczestnictwem Mistrza Gry. Mecze Quidditcha, niebezpieczeństwa, wpakowywanie się w kłopoty, których Poole nie do końca rozumie, a może wątki ze Śmierciożercami? Niczego nie wykluczam i chętnie wmieszam się we wszystko ze wszystkimi.~
![[Obrazek: jJfMk0E.gif]](https://i.imgur.com/jJfMk0E.gif)
But I would walk five hundred miles
And I would walk five hundred more
Just to be the man who walked a thousand miles
To fall down at your door