Sowia Poczta

Bubo (łac. Puchacz)

Spokojny, pełen godności Puchacz, który niezwykle rzetelnie wywiązuje się z powierzonych mu zadań. Towarzyszył Rennardowi w czasie emigracji.

9 sierpnia 1980 roku

Drogi Rennardzie,

wybacz, proszę, późną odpowiedź. Niecierpiące zwłoki sprawy pochłonęły mnie tak bardzo, że dopiero dzisiaj znalazłam chwilę, by móc do Ciebie napisać.
Mam na oku pewne odpowiednie miejsce, jednak wolałabym nie zdradzać szczegółów, zanim będę miała pewność, że obecny właściciel jest faktycznie zainteresowany wynajmem. Nie chcę zapeszyć.
Z przyjemnością będę Ci towarzyszyć na jarmarku. Do zobaczenia za tydzień!

Załączam uściski,

Szanowny Panie Lestrange,

Z przyjemnością potowarzyszę Panu w wyprawie po Górach Kaledońskich. Proponuję środę dwudziestego pierwszego stycznia. Pogoda ma być wtedy przyjemna. Czy ten termin Panu odpowiada?

Z poważaniem,
Elisabeth M. L. Greengrass

[Zaproszenie na ślub zostało solidnie zapieczętowane i oddane tylko do rąk własnych - w przypadku próby otwarcia przez kogoś innego miało poparzyć ręce. Zostało wskazane miejsce i data, a sam pergamin tak zaczarowany, żeby sprawiło to trudność przekazanie komuś innemu tej informacji, nie licząc osoby, którą wpisze się do zaproszenia jako osobę towarzyszącą]