02-06-2021, 15:26
15 września 1980
Joseph od zawsze pracował z drewnem. Nie wyobrażał sobie innego zajęcia dla siebie i jakoś tak mu się życie ułożyło, że nie musiał. W ciągu tych kilkudziesięciu lat zawodowej aktywności był cieślą, szkutnikiem i w końcu rzeźbiarzem, kiedy udało mu się odłożyć na własny warsztat. Od jakiegoś czasu był jednakże na emeryturze, co właściwie nie do końca mu odpowiadało. Zawsze był aktywnym człowiekiem, awanturnikiem, można by nawet powiedzieć. Odkąd jednak podjął decyzję o zostawieniu warsztatu w rękach kolejnego pokolenia, zabawiał się tylko robieniem drewnianych zabawek dla wnuków, które (jak na byłego żeglarza przystało) miał rozsiane po całym świecie.
Tego wieczoru postanowił zabić czas za pomocą alkoholu. Był częstym gościem w Wywernie, zwykle jednak siadał gdzieś w kącie i po kilku godzinach sączenia rumu, zasypiał z głową na stole. Tym razem jego zwyczajowe miejsce było zajęte, w ogóle tłok był taki, że musiał usiąść przy barowej ladzie. Gdzieś w głębi pomieszczenia uwijała się rudowłosa pomagierka właściciela, on sam zaś z godnym podziwu stoicyzmem dłubał w kawałku drewna.
Joseph natychmiast się ożywił, a jego siwe brwi powędrowały do góry, znikając pod brzegiem naciągniętej na czoło, spranej czapki.
- Talbott... - odezwał się, próbując ściągnąć na siebie uwagę Regisa. - Nie wiedziałem, że rzeźbisz. - jego głos był chrapliwy, jakby od dawna go nie używał. Albo jakby całe życie nadużywał substancji, które nie były łaskawe dla strun głosowych. Joseph nie wiedział, co chce właściwie osiągnąć, zagadując stojącego za barem mężczyznę. Może po prostu chciał z kimś pogadać o czymś, co go pasjonowało. Półgłówki, którym oddał swój warsztat, traktowały go obecnie jak jakiegoś intruza, chociaż on po prostu chciał służyć im swoją dobrą radą. Mieszkał natomiast samotnie i w ogóle niewielu miał bliższych przyjaciół czy krewnych.
- Jesteś całkiem znośny. - stwierdził w końcu, obrzucając figurkę w dłoniach Regisa fachowym spojrzeniem. - Ale pewnie się nie ruszy, co? - zaśmiał się po chwili, odrobinę złośliwie.