Sowia poczta

Sax

Sax jest jedną z sów rodu Rockers. Po jej ślubie zyskała ją na stałe i wraz z właścicielką przeniosła się do rezydencji Lestrange. Caroline korzysta z niej szczególnie często, jako że najbardziej przypadła jej do gustu. Głównie przez trudny charakter zwierzęcia i przez to, że zdarza się Saxowi dziobać ludzi, którzy nie dadzą mu wody lub będą zwlekać z przywiązaniem do jego nóżki listu.

Data: 31.01.1980 r.
Adresat: Caroline Rockers
Nadawca: Milda Borgouis
Treść: Panno Rockers, jako iż aktualnie nie ma mnie w pracy, przydzielam pani zadanie odnośnie posortowania zeszłorocznych raportów oraz przygotowanie nowych w związku z nadchodzącym miesiącem. Jeśli się nie mylę, powinno to zająć pół dnia roboty pod moją nieobecność.

Z poważaniem,
Milda Borgouis

Elegancka mlecznobiała koperta, sowicie skroplona różanymi perfumami. Starannie wykaligrafowane imię i nazwisko adresata, wypisane klasycznym piórem. Tusz opalizujący, mieniący się burgundem. Sowa, która dostarczyła list, to czarny jak noc puchacz, który, nie czekając na odpowiedź, unosi majestatycznie skrzydła i jednym ruchem wzbija się w powietrze, znikając z pola widzenia.

Data: 01.02.1980
Adresat: Caroline C. Rockers
Nadawca: Valerie Malfoy
Treść:
Szanowna Pani,
Mam niezwykłą przyjemność i nieopisany zaszczyt zaprosić Panią na oficjalny bankiet Klubu Arystokratów. Uroczystość odbędzie się w siedzibie zgromadzenia, w historycznej kamienicy, ulokowanej w centrum Londynu. Nestor rodu Malfoy uświetni bankiet swoją przemową, nawiązując do niebagatelnego znaczenia tradycji w czarodziejskiej socjecie. Po oficjalnym powitaniu przewidziano pokaz rytualnych tańców oraz wymianę drobnych upominków pośród gości. Status wydarzenia wymaga adekwatnej prezencji – w związku z czym uprzejmie przypominam, iż czarodziejskie szaty to jedyny akceptowalny na bankiecie strój.
Uszanujmy tradycje przodków! Nie pozwólmy, by nasza nieskazitelna krew została zbrukana przypływem empatycznej sympatii względem mody mugoli.

Korzystając z okazji napomknę o okazyjnych cenach w sklepie Madame Malkin.
Po okazaniu naszego zaproszenia może Pan uzyskać nawet 10% zniżki na zakup nowej szaty.

Pozdrawiam
Valerie Malfoy

P.S. Jeśli z jakiś przyczyn nie może Pani uczestniczyć w naszym wydarzeniu, uprzejmie proszę o przesłanie listu bezpośrednio do mojej asystentki.

Elegancka koperta, starannie wypisane imię i nazwisko klasycznym piórem, charakter pisma, który poznała bez trudu od razu; sowa - pospolity puchacz - cierpliwie zaczekała na odpowiedź, po otrzymaniu której odleciała.


Caroline,

ufam, że mój list zastał Cię w zdrowiu i szczęściu. Od naszej ostatniej rozmowy minęło już sporo czasu, dlatego też niezwłocznie zapraszam Cię w moje skromne, szpitalne progi. Pielęgniarki zostały poinformowane o moim życzeniu, bez trudu zostaniesz zaprowadzona prosto do mnie o jakiej porze byś się nie zjawiła.
Chciałbym, abyś nasze spotkanie zachowała w sekrecie przed matką w trosce o jej zdrowie i dobre samopoczucie. Nie martw się, perełko, to nie będzie nasze ostatnie pożegnanie.

Twój kochający ojciec,

Travis Rockers

Sowom nie można było ufać, dlatego też dostarczenie zaproszeń powierzono Bajdzie. Skrzat, ukłoniwszy się z szacunkiem, wręczył elegancką, mlecznobiałą kopertę. Po przełamaniu pieczęci, można było dostrzec zdobioną roślinnymi, przywodzącymi na myśl ulubione przez Rosierów róże ornamentami papeterię zawierającą własnoręcznie wypisane eleganckim piórem zaproszenie. Słowo się rzekło, dla tej dwójki nie było już odwrotu.

24/02

Odpowiedź może być tylko jedna: masz słabość do kutasów. Gdybyś nadal zabiegała o moją uwagę - spotkajmy się początkiem marca. Mogę zaoferować Ci coś więcej od alkoholu, ale do tego potrzeba dobrych chęci. Nie mów mi tylko, że dobrymi chęciami piekło jest wybrukowane, bo rozbije Cię butelkę tego alkoholu na głowie.

E. R.

List przyfrunął do niej sam i wylądował w niej dłoniach jak tylko przekroczyła próg Departamentu Międzynarodowej Współpracy Czarodziejów.

1 maja 1981 r.

Szanowna Pani,
Z przyjemnością przekazuję Pani informację o uzyskanym awansie na pełnoprawnego pracownika naszego departamentu. Pani zaangażowanie, skupienie i rozwinięte w trakcie stażu umiejętności, pozwalają sądzić, iż będzie Pani wartościową częścią tego miejsca. Od teraz, będzie miała Pani przydzielone nowe obowiązki, powiązane, chociażby z możliwymi wyjazdami za granicę, pomocą przy organizowaniu spotkań dyplomatycznych z przedstawicielami magicznej polityki z innych krajów, ale równocześnie zwiększą się Pani możliwości w zakresie podejmowania służbowych decyzji i nastąpi wzrost Pani pensji. O dalszych krokach będę informowała Panią na bieżąco, a już teraz zapraszam do mojego biura po odbiór zmodyfikowanej legitymacji służbowej.

Życzę dalszych sukcesów zawodowych,
Zorana Ferenczy-Haraldsen
Szefowa Międzynarodowej Współpracy Czarodziejów

15.05.1981

Caroline Lestrange,
Rozumiem, że brakuje Ci zajęć, ale nie zapewnię Ci rozrywki. Mam napięty grafik, odkąd podpisałem kontrakt z Pogromcami Kafla z Quiberon i otrzymałem powołanie do irlandzkiej drużyny narodowej. Poza tym Twoja niedojrzałość emocjonalna może ugodzić w moją reputację, o którą muszę dbać szczególnie teraz, gdy moja kariera nabrała tempa, więc jak widzisz na moją odmowę składa się wiele czynników. Zadbaj o ognisko domowe. Jestem pewny, że Rabastan niebawem wróci i będzie potrzebował wsparcia małżonki.

Evan Rosier.

26.05.1981

Caroline Lestrange
Sama zadbałaś o to, by zrujnować moje zaufanie, więc możesz obwiniać o to wyłącznie samą siebie.
Cieszę się, że w końcu doszłaś do pewnych wniosków.

Evan Rosier.

[list wrócił do Caroline nie tknięty, wraz z nim krótki list]

31.05.1981

Caroline Lestrange
Nie lekceważ umiejętności skrzatów domowych. Bajda od razu zorientował się, że z tym listem jest coś nie tak i w zasadzie mógłbym wykorzystać go jak dowód rzeczowy przeciwko Tobie, że chcesz zrujnować sojusz między naszymi rodami - Lestrange'ami i Rosierami, ale oszczędzę Ci kolejnych przykrości.

Evan Rosier.

Na biurku Rockers w Departamencie Międzynarodowej Współpracy Czarodziejów leżała kolorowa torebka. Wewnątrz znajdowała się butelka ognistej whisky, pudełko kolorowych kostek do gry na gitarze i krótki liścik bez podpisu.

Na zdrowie! Tylko nie pij solo, bo to obciach. Paczka kostek na pewno się przyda, może znów kiedyś zagramy razem. Trzym się.

---

Upiorze z opery,

Ostatnim razem zdawało mi się, że czujesz muzykę tam, gdzie się powinno. Jeśli za tym zatęsknisz, przynieś skrzypce.

V.

---

W tej samej kopercie znajdował się „karnet” na serię wieczorków muzycznych z E.R. w postaci własnoręcznie namalowanej karty z tańczącymi w powietrzu nutami. Po otworzeniu, karta zaczyna wyśpiewywać żenujące hity na miarę „Czarownico! Znów zarosłaś” znane w każdej spelunie na Nokturnie.

3 lipca 1981 r.
Kochana siostrzyczko,
dziękuję za przypomnienie, co ja bym bez ciebie zrobil, sis.
Tak, wiem, będę się starał nie umrzeć. A jeśli mi się zdarzy, to raczej szybko stąd nie odejdę i będę po wieki stroić gitarę pod twoim oknem.
Dzięki, będę pamiętał. Dbaj o siebie.

Buziaki Ger

---

VIII | LXXXI

Wiesz jak to jest z nietoperzami, raz pod dachem, a raz na drzewie. Niezbadane są wyroki codzienności, zwłaszcza że czasami tęsknią za możliwością oblania kogoś piwem… lub czymś jeszcze. 

Włamujemy się do filharmonii? W najgorszym wypadku nauczysz się przygrywać na kontrabasie.

Tak myślałem, że ci się spodoba. Może to zawsze był mój poziom, tylko nie potrafiłaś tego dostrzec?

Oglądaj się za siebie.

---