06-20-2019, 15:44
Karta postaci
They flee from me that sometime did me seek
With naked foot, stalking in my chamber
With naked foot, stalking in my chamber
Imię i nazwisko:
Pełne podać? No już dobrze.
Lord Charles Myrnin von Hucksberry III.
Zabawna historia... w sumie.
Data urodzenia:
31.10.1944 r.
Znak zodiaku:
Skorpion.
Imiona i nazwiska rodziców:
Crispin Felix von Hucksberry I: ojciec był czystej krwi, dbał o ród i o zasady, był dumnym i nieustępliwym człowiekiem, ale też niezwykle skrytym. Autorytet dla swojego syna, który sporo cech odziedziczył po nim.
Isla Lydia Crouch: również czysta, z dobrego rodu, z którym do tej pory Charles i reszta Hucksberrych ma dobre stosunki. Pomimo większego podobieństwa do ojca, Charles również sporo odziedziczył po niej, włącznie z wrażliwością na piękno, sztukę i przyrodę.
Krew:
Czysta, cholernie czysta. Ze starego rodu czarodziejskiego waćpan się wywodzi, korzenie sięgają baaaardzo daleko. A szkoda słów. Podobno spokrewniony z Emerykiem Złym, ale to ładne plotki są. Raczej.
Status majątkowy:
Wielka osobistość z Pokątnej.
Miejsce zamieszkania:
Spalding, Lincolnshire, Wielka Brytania. Tam jest położona siedziba jego rodu, na obrzeżach miasta, potężna, ukryta i zabezpieczona, blisko lasu, który również jest niedostępny dla większości oczu.
Wynajmuje jednak mały dom, który, tylko drobinę drwiąco, nazywa "mieszkaniem" w Belvedere w gminie London Borough of Bexley.
Wykształcenie:
Skończył Hogwart, był w domu Roweny Ravenclaw. Po tym miał kilka kursów, ale raczej nic szczególnego, jest raczej samoukiem, trochę czasu spędził też między mugolami.
Miejsce pracy/wyuczony zawód:
Jego początki po zakończeniu edukacji były raczej trudne. Miał duże plany i ambicje, nadal zresztą ma, ale wtedy sądził, że wszystko pójdzie po jego myśli. Niestety, problemy prywatne zmusiły go do częściowej rezygnacji z tego, co go interesowało. Zaczął się podejmować różnych zleceń, aż wylądował jako barman w mugolskim barze, w którym porobił trochę czasu, tylko że... alkoholik plus alkohol to złe połączenie. Po zniszczeniu się, wylądowaniu w szpitalu, znalazł go Albus Dumbledore i zaproponował stanowisko nauczyciela Obrony Przed Czarną Magią, które przyjął a następnie, w wyniku wypadku, najpewniej rzuconej na to stanowisko klątwy, w roku 1979 wylądował w szpitalu i tym samym z tym skończył.
Po powrocie do domu ponownie wrócił do swoich badań, którym się namiętnie oddaje. Interesują go przede wszystkim wszelkiego rodzaju magiczne eksperymenty i badania nad naturą białej i czarnej magii.
Na ten moment przyjmuje głównie zlecenia od różnych magicznych instytucji, pisuje naukowe artykuły, zaczyna planować wyprawę badawczą, ale potrzebuje trochę więcej czasu, by się zregenerować. Działa w sferze naukowej, jest badaczem.
Cechy wyglądu
I have seen them gentle, tame, and meek,
That now are wild and do not remember
That sometime they put themself in danger
That now are wild and do not remember
That sometime they put themself in danger
Wzrost:
190 cm.
Waga:
80 kg.
Kolor włosów:
Ciemnobrązowe, czasem, gdy za długo przebywa na słońcu, robią mu się jasne pasemka.
Kolor oczu:
Miód wymieszany z orzechem.
Budowa ciała i postura:
Najbardziej podchodzi pod mezomorfika, choć w jego budowie są cechy, które zahaczają o ektomofrika. Ma mocno zarysowaną szczękę, jest raczej szczupły, nie ma zarysowanych mięśni, ma silne i szerokie ramiona, a do tego umięśnione łydki. Garbi się od czasu do czasu przez swój wzrost, ale stara się jak może prostować automatycznie, więc jego kręgosłup tego zbytnio nie odczuwa.
Znaki szczególne:
Miodowe tęczówki, ma się wrażenie, że płynie w nich prawdziwy miód, który zastyga w sytuacjach stresowych albo irytujących dla Hucksberry'ego. Do tego dochodzą drobne ukąszenia na dłoniach i poparzenia na wysokości nadgarstków. Oprócz tego ślad po ugryzieniu na udzie. Tatuaże w różnych miejscach, pierścienie na palcach. Dużo pierścieni. Jest wysoki i szczupły, ma także półdługie włosy i zarost. Przez wypadek w 1979 ma też cienką bliznę na skórze głowy, ledwo wyczuwalną. Często zadaje dużo pytań swoim rozmówcom, łapie ich za słówka, ma dziwaczne nawyki i wbity mocno w strukturę mózgową zestaw zasad obowiązujących dżentelmenów.
Preferowany ubiór:
Elegancki, ale też bez zbytniej przesady. Stara się, by jego szaty były wyprasowane i prezentowały się na nim właściwie. Ma słabość do pierścieni, zwłaszcza tych magicznych, które dają mu jakieś dodatkowe atuty. Często wiąże włosy, żeby mu nie przeszkadzały w pracy, ma wadę wzroku, więc używa okularów, głównie do czytania czy pracy w domu - nie jest przekonany do zaklęć naprawiających wzrok. Cichy miłośnik swetrów.
Umagicznienie
To take bread at my hand; and now they range,
Busily seeking with a continual change
Busily seeking with a continual change
Specyfikacja różdżki:
Topola, 14 cali, włos z ogona testrala, sztywna. Idealna do zaklęć.
Bogin:
Jeśli ktoś się spyta Charlesa bezpośrednio, co jest jego boginem, zbędzie go uprzejmym uśmiechem i odpowiedzią: "Nic szczególnego". Jeśli jednak ten ktoś będzie miał szansę ujrzeć jego starcie z tym pozornie niegroźnym stworzeniem magicznym, pewnie potrze swoje oczy, które nie dowierzać będą w to, co widzą. Dlaczego? Bowiem ostatni męski przedstawiciel rodu Hucksberry będzie musiał pokonać samego siebie. Dokładnie taką postać przyjmie jego bogin. Różnice między oryginałem a podróbką będą polegać na niepokojącym uśmiechu, błyszczących okrutnie oczach, zapisanych na skórze inkarnacjach, świeżych ranach na rękach i szyi. Bogin będzie też zachowywał się jak błazen i rzucał przedmiotami. Właśnie to najbardziej przeraża Charlesa - świadomość, że mógłby stać się kimś takim, opętanym szaleństwem i chęcią krzywdzenia innych, by spełniać swe egoistyczne i sadystyczne żądze.
Pozbawionym wszelakich ograniczeń.
Amortencja:
Zapach starych zakurzonych książek, herbaty, dyniowego ciasta, mydła, whisky, maków i cytrusów, którymi, o ile dobrze pamiętał, pachniała Delilah.
Widok z Ain Eingarp:
Stań przed wielkim zwierciadłem i daj się urzec pięknej iluzji, która bez reszty cię pochłonie.
Co widzi?
Ujmujące kształty małej istoty, która próbuje jak najwyżej wzbić się w powietrze. Blond kosmyki zasłaniają oczy i sięgają szerokiego, dawno niewidzianego uśmiechu.
Czego pragniesz Charlie, moje kochanie?
Dalej próbuje i dalej. A ty nie możesz oderwać oczu, bo wiesz, że inaczej to wszystko zniknie.
Słodka blondyneczka.
Tak zazwyczaj jest, że pragnie się tego, co jest nieosiągalne. Zabawne, jak szybko szczęście może się skończyć i sto razy mocniej uderzyć cię w dupę.
Całuj chłodną powierzchnię zwierciadła Ain Eingrap, bo wróciły o niej wspomnienia.
Zwierzę totemiczne:
Szop.
Archetyp:
Odkrywca.
Poziom spaczenia:
2.
Reputacja:
2.
Przeszłość i przyszłość
Thanked be fortune it hath been otherwise
Twenty times better; but once in special
Twenty times better; but once in special
Podsumowanie posiadanej wiedzy i umiejętności:
Był nad wyraz ambitny w szkole, a bycie odludkiem i dziwakiem sprzyjało mu w spokojnym przyswajaniu wiedzy z każdej dziedziny, która go interesowała. A interesowała go głównie praktyka, choć miał również słabość do historii magii. Daleki niemniej był do zrozumienia wspaniałości kociołków i gotujących się w nich mikstur, do roślin, którymi się trzeba było systematycznie zajmować, o które należało dbać, czy też zwierząt, które były jakoś bardziej wymagające. Nie pojął też nigdy zaklęć transmutacyjnych tak jakby chciał, a o gospodarczych nie było nawet co mówić. Co innego zaklęcia ofensywne i defensywne, część użytkowych też wychodziła mu satysfakcjonująco. Z namiętnością czytał o zagadnieniach związanych z ludzkim ciałem, poznawał wciąż na nowo historię magicznego i mugolskiego świata, a oprócz tego cenił sobie wielkich twórców literatury, szczególnie tej klasycznej. Zaczytywał się w prozie, liryce i dramacie w równym stopniu. Ćwiczył wytrwale każde zaklęcie, które czuł, że musiał potrafić. Oddawał się badaniom mniejszym i większym, kładąc nacisk na to, by pojąć dokładnie różnice między białą, a czarną magią, a także ich możliwości i jaki wpływ mają na czarodzieja. Z niewielkich rzeczy, które były z tym związane, przesuwa się coraz wyżej, raz za razem przekraczając poprzeczkę, nie bojąc się potencjalnych skutków ubocznych. Zupełnie jakby nie miały dla niego żadnego znaczenia.
Zna się na mugolskim barmaństwie, interesują go pojedynki, zwłaszcza te honorowe, w których chętnie bierze udział.
Koncepcja gracza:
Po 3 semestrach spędzonych w Hogwarcie klątwa w końcu dała o sobie znać. W zamku zrobiło się zamieszanie, on sam za bardzo się zaangażował, co skończyło się oberwaniem klątwą w tył głowy pewnego chłodnego wiosennego wieczoru w okolicach Hogsmeade. Do tej pory nie pamięta wszystkiego ani żadnych znaczących okoliczności. Obudził się pod koniec 1979 roku w szpitalu świętego Munga, gdzie się okazało, że był przez ten czas w śpiączce. Pierwszy raz w życiu czuł się tak nieswojo, zwłaszcza kiedy ujrzał część pokoju zastawionego podarunkami od ludzi, których znał w większym lub mniejszym stopniu. Na ten moment udało mu się wyrwać ze szponów swoich diabelskich ciotek i zaszyć w swoim domu.
Charles powstał jako mieszanka różnych bohaterów literackich z naciskiem na Szalonego Kapelusznika, Doctora Jekylle'a i Mr Hyde'a, a także Hannibala. Podstawką była inspiracja Myrninem z Akademii Wampirów, a motyw z byciem barmanem i imię przejęłam od Charliego z The Longest Journey. Charles to z jednej strony szlachcic sztywny jak kij od miotły, który przykłada uwagę do wszelkich zasad i powinności, z drugiej strony ma swoje przejawy buntu, chociażby w tym, że nadal nie chce mieć żony, a kobieta, którą kochał, była mugolaczką. Jestem nim nastawiona na rozwijanie różnych, często nierozwikłanych spraw, zagadnień, które mogą spędzać sen z powiek, ale także na badanie wszelkich tajemnic, niebezpiecznych spraw i tak dalej. Chciałabym zobaczyć jak to dalej będzie z jego rodem, zobaczyć jak daleko może posunąć się ze swoimi badaniami, no i czy w ogóle jest w stanie wybrać jakąś stronę w trwającym konflikcie. Istnieje ryzyko, że nie dołączy do żadnej organizacji, ale czuje się w jakiś dziwny sposób powiązany z Albusem Dumbledorem, którego bardzo ceni. Ma też problemy natury psychicznej, od czasu oberwania w głowę jeszcze większe, co też zapewne wykorzystam w sesjach.
Zaczął baczniej przyglądać się aktywności dementorów i badać ich nagłe ożywienie od czasów akcji z Elisabeth Sulivan z marca. Trzyma rękę na pulsie w związku z nietypowymi zjawiskami, starając się mieć oczy i uszy szeroko otwarte. Podejrzana była dla niego również akcja, której był świadkiem, związana z goblinami z Gringotta. Po pozytywnym przejściu testu Ophelii Hannibal, dostał się do interesującego Stowarzyszenia Bez Granic, gdzie zaczął sporo czerpać z wiedzy innych specjalistów. Zgodnie z prośbą ciotek zaczął częściej pojawiać się na wydarzeniach czystokrwistych i blękitnokrwistych czarodziejów. Śmierć Septimusa Weasleya skłoniła go do myślenia, ale i wpakowała w środek kłopotów, kiedy to stanął oko w oko z wściekłym wilkołakiem. W sierpniu poznał przepowiednię walijskich wieszczów, nad którą nadal rozmyśla. Jeszcze nic z nią nie zrobił. Przyjęte niedługo potem zlecenie, choć zapowiadało się obiecująco, okazało się niesatysfakcjonujące, prezentując mu tę gorszącą część Nokturnu. W późniejszym czasie skupił się bardziej na badaniach, mimo że nasilające się bóle głowy nie chciały mu dać spokoju.